poniedziałek, 29 kwietnia 2013

W dobrą stronę

W sobotę oficjalnie zakończyłam swoją edukację uzyskując tytuł magistra. Wiele mnie to kosztowało pracy, nauki, ale najbardziej czasu, który mogłam wykorzystać na pracę z dziecinką. Czuję ulgę i teraz mogę się oddać Wojtusiowi w pełni. Moja rodzina odczuła ten brak czasu i odpływanie myślami. Bawisz się z dzieckiem, ale myślisz jak podsumować rozdział badawczy… Teraz aż mi się uśmiech na twarzy pojawia na samą myśl, że mam to już za sobą :)
Wojtkowe sprawy idą w dobrą stronę. Orzeczenie o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju będzie do odbioru po długim weekendzie. Pani z gopsu dzwoniła, że są pieniążki na SUO. Kwestia prywatnej terapii Wojtusia się uregulowała i maluch już się zaadaptował w nowym miejscu. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. W końcu mogę napisać, że coś ruszyło, a nie stoi w miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz