ramach rekompensaty postanowiliśmy zabrać go w jakieś ciekawe miejsce. Wybór padł na Amicus, ponieważ ostatnio zapisywałam Wojtka tam na turnus. Podopieczni fundacji mają tam darmowe zajęcia i możliwość korzystania z sali doświadczania świata. W naszej okolicy też jest kilka takich sal, ale nie są one dostępne dla wszystkich niestety...
Sala na zdjęciach wydawała się trochę większa, więc jakby tak trzy rodzinki z dzieciakami wpadły to byłby problem. Ale Wojtkowi to nie przeszkadzało :)
Autikowa atrakcja nr 1. Kolumna wodna z bąbelkami. Bezkonkurencyjna. Ledowe podświetlenie i bąbelki nie miały sobie równych. Niby niewiele a tyle radości :)
Autikowa atrakcja nr 2. Grające kwadraty. Wojtek bardzo szybko załapał o co chodzi. Gdy mocno nadepniesz na kwadrat, on zaświeci się i zagra. No i Smerf chodził, skakał i grał na najdziwniejszym pianinku jaki świat widział.
Autikowa atrakcja nr 3. Żyłki ledowe. Nie do oglądania, nie do podziwiania, ale do machania i gryzienia.
Były też inne ciekawe atrakcje, ale nie tak ciekawe jak te :)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz