poniedziałek, 13 października 2014

Wojtek i Adesse

Ach ta fontanna
Dwa miesiące temu zapisałam Wojtka do centrum logopedycznego Adesse w Warszawie. Jest to jeden z kilku ośrodków biorących udział w projekcie naukowym prof. Pisuli nad adaptacją i walidacją polskich wersji ADOS-2  i ADI-R. Są to narzędzia służące do diagnozy autyzmu i monitorowania postępów terapii. Nie wnikam jak długi proces musi przejść owe narzędzie, by mógł z niego skorzystać przeciętny psycholog, pedagog czy zespół specjalistów. Postanowiłam po prostu przysłużyć się nauce :)
Nie jest to jakiegoś rodzaju nowy proces diagnostyczny. Przyjmują dzieci z diagnozą autyzm dziecięcy na zaświadczeniu lekarskim. Pojechaliśmy po przygodę z czystej ciekawości jako szare myszki doświadczalne.
Badanie trwało ponad godzinę. Ja wypełniałam długi wywiad, a Wojtek dobrze się bawił z dr Kwasiborską. Dostałam kilka cennych wskazówek odnośnie Smerfa. Do tego możliwość przeprowadzenia testów psychologicznych i badań genetycznych w IMiDzie.
Od razu umówiliśmy się na kolejne spotkanie, żeby wykonać owe testy, a dokładnie test Leitera. Wojtek jeszcze nigdy nie miał robionych testów na inteligencję, więc oczywiście baaardzo się bałam jak wypadnie. Test przeprowadzał Pan psycholog, którego Wojtek od razu polubił. Uparłam się, żeby zobaczyć jak mniej więcej to wygląda. Pół kamienia spadło mi z serca, bo wiedziałam, że Wojti sobie poradzi z tego typu zadaniami. Kolejne pół mi spadło jak skończyli, i Pan psycholog stwierdził, że tak na oko to wypadł w normie. Uff :)
Kolejna wizyta to omówienie ADOSa, wiele rad i wskazówek co do pracy z Wojtkiem. Dostaliśmy też wynik Leitera, który wszedł w normie :) Psycholog też zalecił, żeby zrobić drugi test dla porównania. I tak też zrobiliśmy na kolejnym spotkaniu. Test Ravena jest dużo trudniejszy i znów mam obawy jak wypadł. Tym razem już nie dane mi było podpatrzeć jak Wojtkowi idzie :) Czekamy więc na wyniki i mam nadzieję, że to nie koniec naszej przygody z Adesse.
A tutaj strona projektu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz