sobota, 11 kwietnia 2015

Prawa fizyki

Po ostatnich doświadczeniach zdrowotnych, cztery dni przedszkola i brak symptomów chorobowych uznaję za sukces!
Wojtuś kurował się planowo. Kupiliśmy Imupret N z Niemiec, który zalecał nam kiedyś laryngolog na ujarzmienie migdałków. Stosowaliśmy i katar ustąpił. Jak wpłynął na odporność za wcześnie wnioskować. Zgodnie z zaleceniami pediatry Wojti wrócił do przedszkola po świętach. Nie miał problemów z adaptacją, pamiętał gdzie jest, gdzie ma miejsce w szatni i codziennie słuchałam, że było wszystko w porządku, a samopoczucie Wojtka jeszcze to potwierdzało, bo ogólnie był w dobrym nastroju. Także wielki come back do przedszkola mamy już z głowy.
W domu Wojtuś też nie próżnuje. Rozwija swoje zainteresowania chemią i fizyką. Nosi i układa swoje cztery wybrane buteleczki kosmetyków, albo bada siłę grawitacji. Nowa zabawa Wojciecha: potrzebujemy suszarkę do włosów, 2 plastikowe piłeczki z basenu, 2 zabawki drobne. Wojcieszko mówi mamie "zii" czyli mamo włącz suszarkę. Matka bierze suszarkę i włącza dziecku w pokoju, trzyma wylotem do góry, a Wojti kładzie piłeczkę na wylot suszarki obserwując jak ta dynda sobie w powietrzu. Po chwili łapie piłeczkę, przykłada do buzi sprawdzając jej ciepłotę i kładzie drugą. Wojciech lubi też sprawdzać co jeszcze lata dzięki ziziarce. Zabawa nr 2:  Kładziemy suszarkę na stoliczku i podsuwamy drobną zabawkę. U nas jest to malutki fotelik i telewizorek z zabawkowego domku. Wojciech podsuwa zabawkę do wylotu i szybko puszcza sprawdzając ile zabawka "pojedzie" i czy spadnie ze stoliczka czy nie. Jak nie spadnie Wojti jej pomaga. Wojti sprawdza też co jeszcze jeździ dzięki ziziarce.
Ot takie dziecięce zabawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz